Klimat trochę jak w starej Nikicie. Spodziewałam się najgorszego, i zostałam mile zaskoczona:
fajne postacie, fabuła, zgrabnie nakręcony. Zobaczymy co będzie dalej, ale pierwsze trzy odcinki
mnie wciągnęły ;)
Momentami bardzo mi to przypomina serial Alias. Zwłaszcza stosunki pomiędzy Sam i Aidanem, ich tajemnice i gra na kilka frontów. Także zagrywki pomiędzy pracownikami i szefami. Wiem, że to standardowe wątki w filmach szpiegowskich, ale puki co, dla mnie podobieństwa narzucają się same i automatycznie przypominają mi się wątki z Alias. Może dlatego, że był to świetny serial. Nie piszę, tego w negatywnym sensie, wręcz przeciwnie, mam nadzieje, że ten serial będzie dalej tak wciągający jak pierwsze 6 odcinków, bo ogląda się go świetnie.