Na tym sie wychowałem, dlatego z sentymentu daje 10
Dziękuję za znalezienie info bo na wikipedii nie ma.
Generalnie jakby było więcej TV mógł być gdziekolwiek.
Zgadzam się. Z perspektywy czasu przewidywalny do bólu. Mawiam o takich produkcjach, że to "serial/film dla przedszkolaków". I tak było ze "Straznikiem Texasu". Choć muszę przyznać, że zawsze czułem satysfakcję gdy dowalał przeciwnikowi. Pozdrawiam.
Pamiętam, że jak byłam mała (moje dosyć wczesne dzieciństwo przypada właśnie na przełom lat 90-tych i 2-tysięcznych) to jakoś nie przepadałam za tym serialem, nie podobały mi się te ciągłe bijatyki, uważałam, że to serial dla chłopaków. Mój młodszy brat go uwielbiał. Zawsze, więc kątem oka (choć bez większego zainteresowania) oglądałam z nim. Nie mam pojęcia jak to się stało, że w końcu polubiłam ten serial. Potem chyba przestaliśmy go oglądać, potem już go nie emitowali i na parę lat kompletnie zapomniałam o "Strażniku Teksasu". Do pewnych wakacji. Podejrzewam, że serial leciał już wcześniej, bo w ciągu dwóch miesięcy nie daliby rady puścić wszystkich odcinków, ale od pewnego momentu oglądałam go codziennie. Rzeczywiście walki zawsze wyglądają tak samo, co, na dłuższą metę, może nieco wkurzać, ale i tak jest to serial mojego dzieciństwa.
Aha, jeszcze co do schematów w serialu, które ciągle się powtarzały, to chyba mogę podać jeszcze jeden. Jakieś 75-80% (plus minus) odcinków polega na tym, że Alex ładuje się w jakieś kłopoty, ktoś ją porywa, a Walker musi ją ratować. To też jest sytuacja, która powtarza się bardzo często, a mimo to, w ogóle mnie nie nudzi. Zawsze najbardziej lubiłam odcinki, w których Walker mógł się wykazać i uratować swoją ukochaną.
Dokładnie zawsze taki sam a jednak często do niego wracam po tych wszystkich bójkach Walker powinien już dawno nie żyć u nas taki serial by się skończył po jednym sezonie ale wiadomo ,że amerykanie lubią takie seriale .
Polacy też lubią..
Strażnik wciąż jest powtarzany do znudzenia, a jednak ktoś ogląda.
:)
fakt, że w Polsce takiego zestawu bohaterów, jak duet Walker -Trivette nie ma i nie będzie,
ale import nam idzie dobrze
nasze seriale policyjne wyglądają przecież bardzo podobnie
mamy duet lub większą grupę gliniarzy (np. Kryminalni), którzy co tydzień szukają morderców, złodziei, gwałcicieli,
czasem komuś spuszczą manto, czasem za kimś pobiegają lub pojeżdżą, więc jednak coś tam od Amerykanów skopiowaliśmy
choć my twierdzimy, że przecież nie robimy na amerykańską modłę, bo jednak mniej tych "efektów specjalnych", seriale bardziej "życiowe"
guzik prawda ;)
Kiedyś tak robiono seriale, ale mi się do podobało w sumie, dzisiejsze seriale sensacyjne nie mają duszy.